Jolka



Cześć! 
Początkiem września Jolka poprosiła mnie o kilka prostych zdjęć portretowych,z racji tego iż znamy się od podstawówki i często się widujemy ustalenie jakichkolwiek szczegółów nie zajęło nam dużo czasu,można powiedzieć,że w kilka minut obie wiedziałyśmy co,jak,gdzie i kiedy. Realizacja przebiegła równie sprawnie,udało nam się nawet złapać ostanie promienie zachodzącego słońca przebijające się pomiędzy drzewami.
Po raz kolejny wybrałyśmy sprawdzone miejsce czyli opuszczoną stację kolejową,gdzie w zeszłym roku również robiłyśmy jesienne portrety,a możecie je zobaczyć <tutaj> i <tutaj>. :)
Nie przedłużając zapraszam do oglądania i życzę milej niedzieli :D








3 komentarze:

  1. Hmmm...a dlaczego w pewnym momencie modelka nie ma butów? :P To jedyna rzecz jaka mi się nie podoba, wygląda trochę jak przypadkowe zagranie. W sensie, ja nie potrafię tego zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię doszukiwać się jakiś głębszych historii tam gdzie ich nie ma,więc przyznam że to faktycznie dość przypadkowa sprawa i to by było na tyle.Zdaję sobie sprawę,że nie jest to żadna ambitna sesja ani nie wnosi nic nowego,no ale wyszło jak wyszło i pozostaje mi następnym razem postarać się bardziej.Z założenia miało to być kilka bardzo prostych ujęć,dlatego nie wiem co jeszcze mogłabym tu napisać.

      Usuń