O wschodzie i zachodzie słońca


Cześć!
Jak się macie? U mnie znów ponuro,szaro i zimno a już tak cieszyłam się z pierwszych na prawdę ciepłych dni tej wiosny. Najlepszym dowodem tego jak wielką radość sprawiało mi obserwowanie budzącej się do życia przyrody są dzisiejsze zdjęcia, wykonane w ciągu ostatnich dwóch tygodni,niektóre o poranku zaraz po wschodzie słońca kiedy wszystko na podwórku mieniło się złotymi kolorami,a rozkwitające drzewka dosłownie czarowały swoim urokiem i zapachem,inne zdjęcia powstały wieczorami,także w trakcie pierwszej dłuższej przejażdżki rowerowej w tym roku. Można powiedzieć,że wiosna pochłonęla mnie bez reszty,niestety chyba trochę za szybko ;/
Wydawało mi się,że nic nie zatrzyma już realizacji moich wiosennych fotograficznych planów,a tymczasem leżę chora,totalnie bez sił i chęci do czegokolwiek i sklejam ten post w środku nocy,bo przez drapiące gardło nie mogę spać. #super





















6 komentarzy:

  1. Przepiękne, urokliwe, wręcz magiczne zdjęcia. Słodki kotek! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te białe kwiatki to dla mnie kwintesencja wiosny :)
    U mnie już się pojawiły, ale bardzo silny wiatr i ciągły deszcz uniemożliwiają mi ich uchwycenie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak,myślę o nich tak samo! Jak tylko zakwitną to już wiem,że mamy wiosnę w pełni :) Mi na szczęście udało się złapać co nieco,ale teraz po kilku dniach brzydkiej pogody i dzisiejszym deszczu już praktycznie nic z nich nie zostało.

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia ;) życzę szybkiego powrotu do zdrowia :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne kadry, wyraziste, ostre i kotek mrużący oczka... Pięknie :D Uwielbiam takie spacery :D

    OdpowiedzUsuń