Cześć :)
Ostatnio czułam się odrobinę skołowana równoczesnym publikowaniem różnych zdjęć między blogiem,instagramem,a fanpage,jednocześnie starałam się,aby każde z tych miejsc było spójne i przejrzyste.Jednak z czasem zaczęło mi brakować w tym wszystkim miejsca,gdzie mogłabym po prostu swobodnie napisać coś o codzienności,o tym co siedzi mi w głowie lub po prostu wrzucić kilka zdjęć nieprzyporządkowanych do jakiejś konkretnej kategorii.Stąd tez pomysł,że od czasu do czasu mogłabym tutaj publikować takie ,,urywki codzienności''.
Nie tak dawno miałam jeszcze mnóstwo planów na wrzesień,kilka miejsc do odwiedzenia,kilka ciekawych projektów fotograficznych do zrobienia,obiecałam sobie regularne udzielanie się na Instagramie,a tymczasem kilka deszczowych,chłodnych dni wystarczyło,aby dopadła mnie jakaś chandra i zweryfikowała to wszystko. Uświadomiłam sobie też,że to prawdopodobnie moje ostatnie pełno wymiarowe wakacje,bo przecież studia też się kiedyś kończą,a ja nie wykorzystałam ich na tyle na ile bym chciała.
Zaczęłam tworzyć kilka wpisów,ale jakoś nie mogę dokończyć żadnego z nich (dlatego dziś na spontanie piszę ten oto tekst),nie mogę się zebrać do obróbki zleceń z ostatnich dwóch tygodni a im dłużej patrzę na niektóre zdjęcia tym bardziej mam wrażenie,że się do tego wszystkiego nie nadaję. Zadziwiające jak wielki wpływ na pogoda na mój humor i nastawienie.
Dziś na szczęście pojawiło się trochę słońca,dzięki czemu zyskałam nieco energii.Udało mi się zrobić sporo zdjęć do wpisu o mojej kolekcji strojów na sesje oraz kilka wrzosowych kadrów,które widzicie poniżej.Fotografując te delikatne kwiaty pomyślałam,że pięknie wyglądałyby jako motyw przewijający się w reportażu ślubnym (chyba obserwuję zbyt wielu fotografow ślubnych na Insta i ten klimat za bardzo mi się udziela),więc dla zaspokojenia tej weny dodatkowo zrobiłam kilka ujęć z obrączkami.
Mam nadzieję,że zdjęcia się Wam spodobają :)
Do usłyszenia!
Podobają, podobają:) A wiesz, ostatnio też się tak czułam, chociaż w pewnym stopniu odpowiadało za to choróbsko jakie złapałam i przymusowe zamknięcie w domu. Dzisiaj wstał piękny, pogodny dzień i nastawienie do razu lepsze - mam nadzieję że u Ciebie również:)
OdpowiedzUsuńKurcze może i w moim przypadku długotrwałe siedzenie w domu przez ostatnie deszczowe dni zrobiło swoje (no bo przecież po co wychodzić w takie zimno jak można siedzieć w cieplutkim domku hehhe). Dziś jest już znacznie lepiej,można powiedzieć,że na dworze zrobiło się stosunkowo ciepło i nawet wybrałam się na grzybobranie,więc nie ma co narzekać :)
UsuńZamierzam w weekend uderzyć do lasu, właśnie na wrzosy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Wydaje mi się,że to już najwyższa pora bo po ostatnich atrakcjach pogodowych wrzosowiska już nieco zmizerniały,więc trzeba się spieszyć i korzystać z ich uroku póki są :)
UsuńCo to za obiektyw zdradzisz? Przepiękne makro! <3
OdpowiedzUsuńTrudno mi jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie,bo pod ręką miałam cały arsenał i praktycznie każde zdjęcie jest zrobione innym zestawem,był tu i Pentacon 29/2.8 (zdjęcie 2 i 4),Pentacon + pierścien pośredni (3,8,10),odwrotnie zamowocowany kit (6,11) a najwięcej ujęć zrobiłam zwykłą 50-tką (1,5,7,9,12) :)
UsuńDziękuję Ci ślicznie :*
UsuńOj kochana, dużo słońca Ci życzę i uśmiechu, nawet w pochmurne dni!<3 Ja doskonale wiem, jak źle potrafi działać deszczowa pogoda na człowieka, ale trzeba z tym walczyć, bo jesień idzie i może być coraz gorzej :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Już w zeszłym roku zauważyłam,ze każdą kolejną deszczową jesień i ciągnącą się w nieskończoność zimę znoszę coraz gorzej ;( Lecz wydaje mi się,że w tym roku będę na tyle zajęta pisaniem pracy magisterskiej,że ten czas zleci szybciej niż mi się wydaje.
UsuńOstatnio też czułam się skołowana, a dodatkowo ograniczona. Mam dwa Instagramy. Jeden taki niby modowo-urodowy i tam staram się dodawać zdjęcia według schematu. Brakuje mi zdjęcia pod dany kwadracik i mam zastój. A drugi (ten ze zdjęciami) też niby układam odrobinę kolorystycznie i mam dużo zdjęć, ale nie dodaję, bo mi nie pasują. Sądzę, że dobrze wykombinowałaś z tym, by dodawać takie urywki codzienności :) Nie zepsuje to Twojej chronologii, a równocześnie pokażesz co Ci w duszy gra.
OdpowiedzUsuńWrzosy wyglądają przepięknie. Spodobał mi się pomysł z obrączkami, zawieszonymi na gałązkach.
Co do komentarzy na moim blogu, to jednak jestem od Ciebie starsza o pół roku :D Też jestem z rocznika 94, ale z czerwca ;)
Z Instagramem mam podobny problem,staram się to jakoś porządkować kolorystycznie,ale i tak wychodzi mozaika i nie jestem zadowolona z tego jak wygląda.;( Wciąż pracuję nad tym,jak pogodzić ładny,spójny kolorystycznie profil z zachowaniem jakiejś chronologii.
UsuńKiedyś znalazłam nawet apkę do planowania postów na Insta,która miała mi pomóc w tym,żeby były spójne,ale później gdzieś ją zapodziałam i nie mogę sobie przypomnieć jej nazwy :(
Znalazłam! Nazywa się UNUM,może i Tobie pomoże jakoś lepiej wizualnie zorganizować profil :)
Usuńwrzosy są takie piękne <3 tyko straszne śmiecą :D
OdpowiedzUsuńchyba każdy z nas, "fotografów" ma czasami takie gorsze dni, nie przejmuj się tym to minie ;*
Racja,co chwilę muszę odkurzać pokój :< Ale za bardzo je lubię,żeby je po prostu wyrzucić :)
UsuńNiby tak,ale u mnie zawsze jakoś wypadają wtedy jak mam najwięcej zleceń do obróbki i wiem,że klienci chcieliby dostać zdjęcia jak najszybciej,a z drugiej strony ta presja też pewnie dokłada swoją część do ogólnego zniechęcenia. Na szczęście tym razem szybko się ogarnęłam i już nie wiele pracy nad zleceniami zostało :)
Podobają się bardzo. Masz do tego smykałkę. Lubię czytać teksty tak szczere, sercem pisane. Każdy ma takie chwile. Jestem pewna, że będzie dobrze. Piszesz fajnie, a fotografia idzie Ci świetnie. Nadajesz się i to bardzo. Z chęcią poczytam więcej. Poznam Cię lepiej. Bardzo dobry pomysł z tymi postami. Duży uścisk Ci przesyłam. :)
OdpowiedzUsuńmoje ślubne zdjęcia mogłyby być w takim klimacie <3
OdpowiedzUsuń