Wśród róż i jaśminu | Autoportret



Wszystko powoli zaczyna układać się w całość, egzaminy mam już z głowy, magisterka powoli się kończy i choć to jeszcze nie koniec stresującego okresu, to zaczynam wierzyć,że na spokojnie uda mi się ogarnąć cały ten chaos.
W czwartek był ostatni dzień zajęć, ostatni dzień spotkania z większością osób z roku, z moją babską ekipą,z którą tak się zżyłyśmy przez ostatnie lata i powiem Wam,że choć każdy z nas czeka już niecierpliwie na koniec roku to jednak smutno było patrzeć na twarze tych osób,ze świadomością,że być może już nigdy się nie spotkacie. Wiadomo, że każdy z nas mówi ,,do zobaczenia'' i ,,jeszcze się spotkamy'', to jednak wiem,że w momencie kiedy każdy z nas wybierze odmienną ścieżkę życia i przeniesie się w inne strony to nigdy już te przyjaźnie i znajomości nie będą takie same. 
Jak mówi klasyk ,,sad but true''.
Mam jednak ogromną nadzieję,że nie miną od tak po prostu.

Przechodząc do zdjęć: w miesiącach kiedy mój ogród dosłownie kipi kolorami ciężko się powstrzymać przez zrobieniem choćby kilku pamiątkowych autoportretów. W tym roku szczególnie zachwyciły mnie rzędy róż i ogromna kępa jaśminu za domem, która okazała się jednak trudnym partnerem do zdjęć (masa pszczół,os i innych owadów-a jeśli ktoś kiedyś został przez nie obficie pogryziony jak ja, to wie,że lepiej ich nie drażnić) :)
Te zdjęcia są też swego rodzaju nawiązaniem/ kontynuacją do serii ogrodowych autoportretów sprzed dwóch lat, które można obejrzeć tutaj. Porównując je chciałam ocenić swój postęp w fotografii i to jak się zmieniłam, wydaje mi się,że jeśli chodzi o wykonanie i obróbkę zdjęć jest lepiej, jednak nie jestem wystarczająco obiektywna,więc tę ocenę pozostawię Wam :)
Miłego weekendu! 









10 komentarzy:

  1. Piękne <3 Zazdroszczę, że tak ślicznie wychodzisz na zdjęciach :) Ja chyba nie potrafię stać po drugiej stronie aparatu :) Pozdrawiam :) // ~ mój blog ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu :) W rzeczywistości na prawdę nie należę do fotogenicznych osób,jednak po tylu latach praktykowania fotografii mam już swoje sprawdzone ,,pozy'', ustalony lepszy profil i kilka innych przetestowanych trików,dzięki którym zdarza mi się wyjść na zdjęciu tak jak bym chciała xd Tak na prawdę nie często zdarza mi się zrobić całą serię autoportretów z której byłabym zadowolona,częściej wybieram kilka zdjęć z kilkudziesięciu ujęć, dlatego jak już mi coś wyjdzie to nie omija to bloga :)

      Usuń
  2. Przepiękne klimatyczne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sesja jak najbardziej udana, moim zdaniem pierwsze zdjęcie najlepsze, najbardziej interesujące (wiesz dlaczego, prawda?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak,wiem doskonale o co chodzi :P

      Usuń
  4. Uwielbiam zapach takich ogrodowych róż. Kojarzy mi się z moim ogrodem z dzieciństwa. Szkoda, że zapachu nie da się utrwalić w kadrze. Pozdrawiam i zapraszam do mnie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również go uwielbiam, zwłaszcza o poranku kiedy w ogrodzie jest jeszcze tak świeżo i przyjemnie i za każdym razem żałuję, że nie mogę go utrwalić tak jak obrazu, więc rozumiem doskonale o czym mówisz :) Również serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia :) Śliczny autoportret ! Ktoś Ci robił zdjęcia, czy samowyzwalacz? :) Pozdrawiam, Łukasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Nazwa autoportret zobowiązuje- wszystko robiłam sama :) Bardzo pomógł mi samowyzwalacz, jednak ich stworzenie było o tyle trudne,że nie miałam żadnego podglądu na żywo ani pilocika na podczerwień, więc ostrość ustawiałam na kwiaty ,,na oko'' i biegłam w upatrzone miejsce,żeby zapozować. Moi sąsiedzi mieli pewnie niezły teatrzyk :D

      Usuń