Fioletowe bokehowe wariacje



Cześć!
Jak Wam mija dzień? Ja właśnie powinnam się uczyć do egzaminu,lecz totalnie nie mam dziś na to ochoty,do tego stopnia,że zamiast się uczyć od rana moje myśli krążyły wokół tego jakie zdjęcia mogłabym zrobić.Pierwotnie miał być popołudniowy spacer do lasu,ale temperatura na minusie jakoś mnie do tego nie zachęcała,ale za to intensywne światło wdzierające się przez okno do pokoju podsunęło mi pewną myśl.Kilka dni wcześniej kontynuując segregowanie starych folderów na dysku natknęłam się na pewne zdjęcie (możecie je zobaczyć mniej więcej w połowie wpisu,na pewno zauważycie o które mi chodzi) w fioletowej tonacji kolorystycznej z jedną kropelką w roli głównej.Do tej pory pamiętam jak zrobiłam je ponad dwa lata temu,były to moje początki z lustrzanką,o makro nie wspominając i z całej serii do czegokolwiek nadawało się tylko to jedno zdjęcie,w tamtym momencie postanowiłam sobie,że kiedyś powrócę do tego motywu.Dziś nadszedł właściwy czas :)
Zdaję sobie sprawę z tego,że może nie są zbyt dobre technicznie,ale tak długo odkładałam tą serię na później,że teraz nie mogę jej od tak wyrzucić, a potem żałować,że jednak Wam tych zdjęć nie pokazałam.Mam nadzieję,że mimo wszystko choć troszkę przypadną Wam do gustu :)
Ostatnio przechodzę jakiś kryzys twórczy,przeglądając zdjęcia z ostatnich lat widzę swój postęp,widzę które pojedyncze zdjęcia są powiedzmy w miarę ''dobre'',ale nie zmienia to faktu,że patrząc na to szerzej, zauważam wszelkie niedociągnięcia,braki a także rzeczy,które zrobiłam źle.Wiele zdjęć,które na świeżo uważałam za fajne, teraz wydaje mi się zwykłymi pstrykami,które są jedynie ładne.Czasem mnie to dołuje,choć z drugiej strony mam w sobie taki wewnętrzny ''motor'',który nie pozwala sobie odpuścić i ciągle każe mi planować nowe sesje.Więc tak łatwo się nie poddam :)

















6 komentarzy:

  1. Przepiękne zdjęcia! :) A o kryzysie twórczym coś wiem... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Chyba każdy fotografujący ma od czasu do czasu gorszy okres,ale to tylko motywuje potem do jeszcze większego zaangażowania :)

      Usuń
  2. Super Ci wyszło! Sama się zabierałam do takich makro, ale moje lenistwo, ciepły kocyk i laptop wygrywają :)
    Zastanawiam się co użyłaś do tych zdjęć oprócz wody ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Sama po sobie wiem,że czasem ciężko się zmobilizować,żeby wygrzebać się spod kocyka na rzecz zdjęć.Ja po prostu muszę mieć do tego wenę,wtedy wszystko idzie szybko i sprawnie :) Do tych zdjęć oprócz wody z spryskiwacza,użyłam przede wszystkim sweterka z kaszmiru(lub czegoś podobnie włochatego-trudno mi dokładnie to określić jego nazwę),który fantastycznie sprawdził się jako tło.Wspominany sweterek ułożyłam pod odpowiednim kątem do wpadającego przez okno ostrego światła i to tyle :)

      Usuń
  3. Cudne fotografie. Ja także, często jak spojrzę na moje 'ulubione zdjęcia' z przed jakiegoś okresu, teraz uważam że są one słabe. Ale rozwijamy się, nabieramy doświadczenia i to chyba utwierdza mnie w tym, że nie stoję w miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie,kiedyś usłyszałam,że skoro zauważam swoje wcześniejsze błędy to znaczy,że się rozwijam :)

      Usuń