Zimowe migawki


Cześć!
Ostatnio trochę rzadziej się widujemy i aż nie wiem od czego zacząć :) 
Sesja egzaminacyjna wciągnęła mnie w swoje wiry w całości,a co za tym idzie fotografia zeszła na dalszy plan. Zresztą ostatnio w ogóle ciężko mówić o jakimkolwiek czasie wolnym na zdjęcia,nie tylko ze względu na sesję i pracę magisterską,ale też tak wcześnie zapadający zmrok. 
Wychodzę rano z domu-jest ciemno i zimno,wracam a widok niemalże ten sam,w takich warunkach ciężko znaleźć motywację do jakiejkolwiek pracy twórczej. :( Ale dziś było wyjątkowo ładnie,świeciło słonko,spadł śnieg (nareszcie!),a ja skończyłam zajęcia nieco wcześniej,wobec czego poprawił się nie tylko mój nastrój,ale pojawiła się także chęć, żeby naskrobać tu co nieco :)
Zdjęcia,które widzicie nie zostały wprawdzie zrobione dziś,a jeszcze przed świętami w grudniu,kiedy to mogliśmy się cieszyć dużą ilością białego puchu przez cały 1 dzień. Jak widzicie nie zmarnowałam wtedy okazji do wyjścia z domu z aparatem. W dodatku zauważyłam,że nie tylko dzieci uwielbiają zabawy w śniegu,bo mój kot bawił się równie wyśmienicie.
Btw Jutro zapowiada się dzień wolny,a więc mam nadzieję,że śnieżna pokrywa nie zniknie do rana i może uda mi się wyjść w plener,żeby ponownie stworzyć jakąś zimową fotorelację :)
Do usłyszenia!



















P.S Gdybyście byli chętni na więcej śnieżnych ujęć to odsyłam do zeszłorocznych wpisów,a w nich m.in. zimowy spacer, sesja z Sylwią i oczywiście trochę natury.

18 komentarzy:

  1. Kiciak cudowny... Ale dwa ostatnie zdjęcia nadają totalnie klimatu. Taki kontrast światła i mroku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam ogromną słabość do ciemnych ujęć,więc i tym razem nie mogłam odpuścić okazji,żeby dorzucić tutaj co nieco takiego klimatu :)

      Usuń
  2. Kocie zabawy na śniegu - tego się codziennie nie widzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja,nawet ja byłam zdziwiona tym widokiem i dlatego też wiedziałam,że muszę wykorzystać ten moment na zdjęcia,bo taka okazja drugi raz może się nie trafić :)

      Usuń
  3. Przecudowne zdjęcia, czuć ten zimowy klimat. U mnie niestety nie ma tyle śniegu. Pięknego masz kotka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie! :) Myślę,że nadejście zimy to kwestia czasu,więc nie ma się co martwić :) U mnie np. wczoraj była jeszcze prawie wiosenna pogoda z kilkoma stopniami na plusie,a dziś wszystko pokryte jest już grubą warstwą białego puchu,a moje podwórko przypomina Narnię :D

      Usuń
  4. Kot sprytnie wkomponował się w zimową aurę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak,a gdyby nie te czarne plamy na futrze były już niemalże dopasowany idealnie :)

      Usuń
  5. Jakie piękne widoki... co prawda od wczoraj też mam trochę śniegu, ale zima w mieście nie wygląda tak cudownie. Szczęście, że jutro nareszcie wracam do domu rodzinnego, żyję nadzieją, że tam zastanę więcej białego puchu! Bardzo podobają mi się ostatnie ujęcia z oknem, niezwykle melancholijne, więc łatwo sparowały się z moim nastrojem, jaki towarzyszy mi przez kilka ostatnich dni. A kociak jaki słodki! Pośród spadających płatków śniegu wygląda bardzo urokliwie. c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję,że te ostatnie kadry są najbardziej ''moje'' z całego zestawienia,choć z pozostałych też jestem stosunkowo zadowolona,tak te ciemne,klimatyczne kadry zawsze będą na pierwszym miejscu,więc tym bardziej cieszę się,ze i Tobie się spodobały :) Mam nadzieję,że pogoda dopisała i udało Ci się uchwycić choć odrobinę zimowego piękna :)

      Usuń
  6. Mi się nie chce nawet nosa wystawić z domu jak pada śnieg, a Ty z aparatem latałaś, łał! A zdjęcie z lampionem cudowne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj też tak mam,bo zdecydowanie fanką zimy nie jestem,ale tym razem padający śnieg, znośna temperatura, kot bawiący się na śniegu i moja wena twórcza tak zbiegły się w czasie,że nie mogłabym nie wykorzystać takiej okazji :) Dziękuję! <3

      Usuń
  7. Czuję chłód na Twoich zdjęciach ale kotek wynagradza mi wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ja bym zrobiła bez tego koteła haha :D W następnym wpisie postaram się ograniczyć ilość tego chłodu,choć nie wiem na ile mi się to uda,bo póki co widoki za oknem przypominają baśniową Narnię,a ja staram się wykorzystywać ten fakt na maksa :)

      Usuń
  8. Oh kocie figle na śniegu ♥ mój futrzak to typowy ciepłolubny domowy kot i niestety nigdzie nie chce wychodzić :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh uwierz,że moja Panda też spędza w domu leniwie praktycznie całą dobę i ciężko go zmusić do wyjścia choć na dwie minuty,ale czasem wychodzi z nudów zobaczyć co dzieje się w wielkim świecie,a ja mam okazję do tego,żeby zrobić nu kilka zdjęć :)

      Usuń