Koszykowe torebki | New in



1 września...wakacje właśnie dobiegają końca, a wraz z nimi powoli odchodzi lato. Tegoroczne kojarzyć mi się będzie głównie z pracą, uporczywymi upałami i... koszykowymi torebkami, które bardzo polubiłam i które towarzyszyły mi na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy w trakcie wielu spacerów, przejażdżek rowerowych, a przede wszystkim w trakcie tworzenia kolejnych serii autoportretów.
Koszyki-torebki to wielki hit tego lata, już w maju bądź czerwcu zdjęcia stylizacji z ich udziałem masowo zalewały Instagram przyciągając coraz więcej mojej uwagi. Choć od początku bardzo spodobał mi się ten trend, to wydawało mi się, że mimo estetycznego wyglądu w praktyce takie torebki będą dosyć niewygodne w użytkowaniu, a poza tym są jedynie kolejnym trendem na jeden sezon, więc nie warto w nie inwestować. Nie wytrwałam jednak długo w takim przekonaniu i szybko zaczęłam rozglądać się za jakimś ładnym egzemplarzem dla siebie. Okazało się jednak, że ceny w sklepach internetowych nie są zbyt zachęcające, a ze względu na fakt, że mi chodziło raczej o dodatek do zdjęć lub torebkę, którą będę mogła zabierać na spacery niż rzecz na lata, to swoje poszukiwania ukierunkowałam na secondhandy. Okazało się,że był to bardzo pomysł, bo po 2 wizytach w tym miejscu w mojej szafie znalazły się aż 3 różne egzemplarze! Jak się zapewne domyślacie moja radość z tego powodu była przeogromna, tym bardziej, że za żadną z nich nie zapłaciłam więcej niż 4 zł. :) W międzyczasie pokusiłam się także o mały projekt  DIY takiej torebki, wobec czego przez całe lato do dyspozycji miałam aż 4 koszykowe perełki.
W dzisiejszym wpisie należącym do kategorii ,,new in'', w której pokazuję Wam od czasu do czasu różne zakupione nowości chciałabym Wam zaprezentować moje koszykowe łupy i usłyszeć czy Wam się podobają. :)

1.
 

Pierwsza pleciona torebka to zdecydowanie moja ulubienica w kolekcji. To ona towarzyszyła mi najczęściej tego lata. Jej ogromnym atutem jest pojemność (nie raz wracałam do domu z  tą torebką wypełnioną po brzegi jabłkami bądź gruszkami) oraz fakt,że idealnie mieści się do metalowego koszyka zamocowanego do mojego roweru, wobec czego mogę ją wygodnie wozić te sobą gdzie tylko zechcę. Plusem jest też fakt,że w środku ma obszycie z grubego,wytrzymałego materiału, który się nie pruje i że jest zamykana na solidny zamek.




2. 

Drugą torebkę pokazywałam  Wam już w dwóch wpisach : W śliwkowym zakątku i Midsummer. Była ona moim pierwszym zakupem tego typu. Nie jest tak duża (mieści format a5) i solidna jak poprzedniczka, lecz posiada ciekawe skórzane wykończenia i ładne obszycie wewnątrz, a z racji tego,że zapłaciłam za nią tylko złotówkę na prawdę nie mam na co narzekać :)




 
3.


Trzecia torebka, a raczej już bardziej koszyk jest zdecydowanie największa i ma najciemniejszy kolor. Od razu kiedy ją zobaczyłam widziałam,że będzie moja! Jest super pojemna, solidnie wykonana i ma idealne skórzane wykończenia. Pierwotnie miała jeszcze obszycie wewnątrz, które jednak usunęłam, bo po prostu nie mogłam na nie patrzeć. Motyw tandetnej panterki jakim było pokryte dosłownie drażnił mój wzrok i odbierał torebce cały urok. Teraz, w takim surowym stylu podoba mi się znacznie bardziej. :) Myślę,że jesienią przyda mi się jeszcze nie raz jako rekwizyt do przeróżnych ujęć.






4. DIY

Czwarty egzemplarz to wspomniany projekt DIY. Zrobiony bardziej z ciekawości niż faktycznej potrzeby posiadania takiej torebki. Wydaje mi się,że ostatecznie wyszedł jednak całkiem ok. :) Zrobiony jest z plecionego koszyka, które jakiś czas temu można było kupić za grosze w Biedronce lub u Chińczyka. Do takiego koszyka klejem na gorąco przymocowałam skórzany pasek na ramię oraz zamknięcie od starej torebki. Jej zrobienie trwało dosłownie chwilę, więc nie żałuję tego pomysłu.:)








 

Dziewczyny dajcie znać  czy też jesteście fankami koszykowych torebek czy raczej  ten trend totalnie do Was nie przemawia?    

9 komentarzy:

  1. kazda jest cudowna, a ja bardziej zwrocilam uwage na zdjecia bo sa mega <3 kazde jedno ma swietny klimat <3

    Obserwuje !!!

    ANGELIKA MARTKO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie! :* Zawsze staram się, aby zdjęcia nie tylko pokazywały daną rzecz, ale przede wszystkim były dobrej jakości i w moim stylu :)

      Usuń
  2. Wszystkie cudne ale chyba ta zrobiona przez Ciebie najbardziej mi się podoba, to pewnie przez ten kształt i rozmiar, ma to "coś" :)
    Gratuluję i talentu i zdobyczy :)
    A, no i zdjęcia, jak zawsze bajka, złota godzina to zdecydowanie Twoja godzina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi! :) Tak, złota godzina to zdecydowanie mój czas :) Dlatego zazwyczaj tak sobie organizuję dzień, by o tej porze móc spokojnie wyjść w plener z aparatem i uchwycić w kadry choć trochę ciepłego światła.

      Usuń
  3. Ach, po pierwsze to Ci ,,zazdroszczę" (choć raczej nikomu niczego nie zazdroszczę xD) tych ciucholandowych łupów. Ciągle znajdujesz coś ładnego i zarazem niedrogiego :) Ja ostatnio nie mam takiego szczęścia. Zdarza się, że jestem w takim sklepie, ale ceny ubrań są dość spore, a to nie zachęca mnie do zakupu.

    Twój projekt DIY bardzo mi się podoba i sama myślałam o podobnym zapięciu do swojej samodzielnie zrobionej torebki. Niestety nie udało mi się tego zrobić.

    Piękne zdjęcia i torebki, które genialnie wyglądają przy tego typu sesjach. Co do pytania, to zrobiłam słomkową torebkę bardziej z potrzeby serca i tworzenia, niż z miłości do tego trendu. Za to koszykową torebkę chętnie bym przygarnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zdarza się czasem zazdrościć komuś czegoś w takim kontekście, więc doskonale rozumiem co miałaś na myśli xd To prawda, ostatni rok był bardzo udany w przeróżne łupy i nie raz sama nie mogę uwierzyć w swoje szczęście.:) Myślę, że i Tobie kiedyś dopisze i być może uda Ci się znaleźć nawet jakieś plecione,koszykowe cudeńko. Życzę powodzenia! :)

      Usuń
  4. Fajoowo wyglądają te torebki, ale abstrahując od tematu torebek, muszę powiedzieć, że wyglądasz przepięknie na tych kadrach! Chociaż nie pokazujesz na nich buźki.. Wspominałam już ostatnio o klimacie tajemnicy, który tworzysz na swoich zdjęciach i tutaj widzę go jeszcze lepiej! <3 Szczególnie jestem zakochana w szóstym kadrze, sukienka, kapelusz i słońce <3 No i w ostatnim! Jejku nie wiem jak Ty to robisz, ale nie przestawaj nigdy tak focić <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (Pomijając fakt,że odpisuję na Twój komentarz po tak długim czasie) Dziękuję Ci serdecznie za tak miłe słowa! Aż zrobiło mu się ciepło na sercu :) Co do pokazywania twarzy na zdjęciach: ostatnio totalnie zmieniło się moje podejście do prowadzenia bloga,tego co tutaj pokazuję itp. i zdałam sobie sprawę z tego, że przecież nie zawsze robiąc autoportrety muszę patrzeć wprost na obiektyw, a tym bardziej,że nie zawsze muszę pokazywać wszystkiego. Swoją drogą robienie sobie autoportretów w inny sposób niż dawniej fajnie pobudza kreatywność i zmusza do myślenia, a przez testowanie takich innych opcji się rozwijamy, więc myślę, że wyszło mi to na dobre :)

      Usuń