Ostatnie zimowe podrygi



Ostatnio królują tutaj głównie spacerowo-leśne kadry i mam nadzieję,że nie pogniewacie się na mnie za kolejny tego typu wpis. :) Tym razem będzie on jednak nieco inny,ponieważ głównym tematem zdjęć nie był las,a zamarznięty zalew znajdujący się niedaleko mojego domu,który pokazuję tutaj bardzo rzadko.Muszę przyznać,że miejsce to, latem dosłownie oblegane przez miejscowych,zimą prezentuje się o niebo lepiej- jest tu tak cicho i spokojnie,więc jak dla mnie mogłoby pozostać takim przez cały rok.  Mimo iż zalew bardzo podoba mi się w takiej wersji, tak nawet stojąc na drewnianym pomoście nad zamarzniętą wodą rozglądałam się za pierwszymi oznakami wiosny,które po kilku cieplejszych dniach powinny być coraz lepiej dostrzegalne.Niestety póki co wiosny wciąż nie widać, jedynie od czasu do czasu jakiś cieplejszy podmuch wiatru lub ciepłe złote promienie zachodzącego słońca dają nadzieję,że już niedługo. :)
Nie przedłużając zapraszam do obejrzenia zdjęć!
  
















Dajcie znać czy u Was wiosna rozgościła się już na dobre,czy tak jak ja dopiero 
na nią wyczekujecie! :)

10 komentarzy:

  1. ale piękne zdjęcia <3
    u mnie mega zimno :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Niestety,zima wróciła ;( U mnie też śniegu tyle co w styczniu i wciąż sypie! A ja już zaczęłam planować stylizacje na wiosenne sesje...

      Usuń
  2. Nie wiem o co chodzi, ale ja uwielbiam twoje zdjęcia! Potrafisz wyłapać ciekawy kadr z pozoru zwykłej sceny.
    Takich miejsc mam dużo wokół rodzinnego miasta, więc dobrze mi się kojarzą.

    A z tym spokojem, to tak jak nad morzem - jest trochę ludzi, ale zdecydowanie panuje większy spokój, niż latem. A jak pójdziesz jeszcze na wschód słońca, to nawet molo w Sopocie świeci pustkami ;)

    U nas niestety wiosny nie ma. Było odrobinę cieplej przez dwa dni, ale znowu jest mróz i deszcz ze śniegiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ja wiem,że dla takich komentarzy warto prowadzić tego bloga i starać się wciąż rozwijać :) Choć zdaję sobie sprawę,że moje zdjęcia nie są jakieś super-hiper-mega-cud,anie takie pro jak te widoczki z Instagrama,(ale tragiczne w sumie też chyba nie są ;D) i jest sporo osób od których można się uczyć jak jeszcze lepiej ugryźć taki temat, to ogromnie się cieszę,jeśli komuś te moje pstryki szczerze się podobają :) P.S Ja uwielbiam Twoje krajobrazy! Ostatnie zdjęcia z Karkonoszy były na prawdę cudne <3

      W sumie tak jest z każdym popularnym miejscem,że im więcej ludzi tym ciężej dostrzec jego urok. Ahh chciałabym kiedyś zobaczyć puste molo o świcie! Do tej pory miałam jedynie ,,przyjemność'' odwiedzić je raz: w środku lata,w niedzielę,w trakcie jakiś regat... Tłum był taki,że głowa mała. Widząc to miałam w głowie tylko jedno słowo ,,ewakuacja!''.A szkoda,bo wierzę,że miejsce to jest słynne nie bez powodu :)

      Co do pogody...Łączę się w bólu,u mnie też zima w pełnej krasie :(

      Usuń
    2. Ooo tak, ja się latem dziwie, że molo, czy plaża może pomieścić tyle osób :D

      A co do wschodu słońca - zapraszam do Gdańska, póki lata nie ma! Jak przyjedziesz to się wybierzemy na wschód :) A póki co, mogę ci powiedzieć, że niedługo dodam zdjęcia z ostatniego zimowego wschodu słońca w Sopocie.

      Usuń
    3. Och chciałabym móc teraz wybrać się na taką wycieczkę,niestety przez najbliższe miesiące nie ma na to szans,za dużo obowiązków trzyma mnie tu na miejscu. ;( Ale ogromnie dziękuję za zaproszenie,może kiedyś uda się jeszcze z niego skorzystać :) Póki co czekam niecierpliwie na zdjęcia,juz czuję,że będą przepiękne!

      Usuń
  3. Przepiękne miejsce i bardzo klimatyczne zdjęcia, uwielbiam czuć taki spokój ze zdjęć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo niestety już chyba nie takie piękne,bo z każdym jak je odwiedzam widzę nowe ślady obecności człowieka,a to połamane deski na pomoście,a to masa śmieci wrzuconych do wody,połamane ławki itp. A szkoda,bo kiedy jest tam totalnie pusto i panuje błoga cisza można się na prawdę fajnie zrelaksować. :)
      Ahh ja też zawsze się rozkoszuje widząc na zdjęciach taką melancholię i spokój,dlatego staram się i u siebie w miarę możliwości i umiejętności łapać to w kadry.

      Usuń
  4. U nas wróciła zima :( w Lublinie śniegu po kolana, a w piątek był dosłowny paraliż na drogach. Za to bardzo szczęśliwy z tej pogody jest mój pies, który musi wejść w każdą zaspę :D Ostatnie 2 zdjęcia zwiastują jakby jesień :D Pozdrawiam :) // ~ mój blog ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niestety dlugo nie nacieszyłam się tą prawie-wiosną,bo już dwa dni pózniej napadało więcej śniegu niż w styczniu! Przez to codzienne wyprawy na uczelnię stały się jeszcze mniej komfortowe,więc doskonalę rozumiem o czy mówisz.
      Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń