Sweater weather



Cześć!
Jakieś trzy tygodnie temu pisząc podsumowanie bardzo intensywnego okresu jakim był październik,życzyłam sama sobie aby listopad również był tak obfity w różnego typu sesje i bardzo twórczy fotograficznie,lecz zaledwie kilka dni później zadałam sobie pytanie,po co ciągle się spieszyć i non stop myśleć o tym ile zdjęć do obróbki jeszcze zostało, a potem narzekać na bóle głowy i oczu jak to wcześniej bywało. Dlatego odpuściłam totalnie,włączyłam kontrolowane lenistwo i postanowiłam dać sobie czas,na spokojne dokończenie zaległych projektów i powrót do świata żywych :P Póki co pogoda również nie zachęca do jakichkolwiek plenerowych działań,choć przyznam, że powoli włącza mi się w głowie świąteczny klimat i planuję w związku z tym kilka grudniowych sesji,ale zanim to nastąpi pokażę Wam jeszcze trochę domowych ujęć :)
Bodźcem do stworzenia dzisiejszych autoportretów był zakup kilku fajnych rzeczy do mojej garderoby na nadchodzące chłodne miesiące,nie mogłam się powstrzymać,żeby nie pokazać Wam małego co nieco, przy okazji zrobić sobie kilka fajnych ujęć.Nowych rzeczy z grubymi swetrami na czele wciąż przybywa, więc całkiem możliwe,że jeszcze kiedyś pojawi się podobny wpis,być może połączony z świątecznymi nowościami,ale to jeszcze się okaże. Z kolei w następnym wpisie pojawi się kilka ujęć makro. :)
Udanej niedzieli!













12 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie delikatne, romantyczne kadry :)
    Czerwony sweterek skradł moje serce ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też coraz częściej sięgam po taką kolorystykę,choć przyznam,że równie często ciągnie mnie w drugą stronę i bawię się ciemnymi barwami,chyba nie potrafiła bym wybrać jednej z tych opcji :) A co do sweterka,to teraz już na 100% wiem,że to był dobry zakup :D

      Usuń
  2. Ale śliczne i delikatne te ujęcia. :) Czerwony sweterek zdecydowanie najlepszy! Uwielbiam ujęcie sweterków z dynią, jest naprawdę piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za miłe słowa :* W historii z czerwonym sweterkiem najlepsze jest to,że ja nigdy nie lubiłam czerwieni i oprócz standardowej zwykłej sukienki do tej pory nie miałam w garderobie ani jednej rzeczy w tym kolorze(podobnie było w przypadku różu),ale te sweterki przekonały mnie do siebie na tyle,że nie dość,że zakładam je bardzo często to wciąż powiększam moją kolekcję :) Dwa dni temu do grona moich ulubieńców dołączył piękny,duży wełniany swetr z golfem w kolorze ciemnej zgaszonej czerwieni-obecnie mój nr.1 :) Teraz muszę się tylko zmobilizować do zrobienia nowych zdjęć,żeby się nim tutaj pochwalić :D

      Usuń
    2. Oo, to czekam na te zdjęcia! :D
      Przyznam, że i ja czerwieni nie lubię, zawsze przed nią uciekam, ale jeśli widzę ją w połączeniu ze sweterkami to od razu się zakochuję, haha.

      Usuń
    3. Ahh to sweterkowe przyciąganie hahha xd

      Usuń
  3. Zawsze zachwycają mnie Twoje autoportrety. Z tymi więc nie mogło być inaczej... te pierwsze w różowym sweterku są bardzo delikatne i romantyczne <3 Kojarzą mi się już z zimą, natomiast na kolejnych, w czerwonym potrafię sobie wyobrazić, że za oknem, przez które patrzysz króluje złota, piękna jesień :)) Zdjęcie sweterków z dynią jest przecudne! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Starałam się umieścić w tym wpisie nawiązanie do obu pór roku,bo z jeden strony wciąż żyję tym jesiennym klimatem,a z drugiej czuję powoli wkraczającą zimę i nadchodzące święta,więc tym bardziej cieszę się,że tak odbierasz te zdjęcia :) Cel osiągnięty! :|D

      Usuń
  4. Boziu, boziu! Dziękuję Ci za taką ucztę dla moich oczu :D przed chwilą żaliłam się kumpeli, jaką brzydotę musiałam oglądać i mój nastrój trochę się pogorszył, ale wtedy zobaczyłam piękną miniaturkę w powiadomieniach... te pierwsze jasne kadry tak bardzo trafiają w moją estetykę <3 i kurcze muszę to napisać - tak bardzo zazdroszczę Ci tej pięknej i gładkiej ściany! :D
    Co do notki, to mam wrażenie, jakbym trochę to ja ją pisała. Czuję się ostatnio totalnie zmęczona. Zmęczona fizycznie, bo moje oczy i głowa czasem umierają, mózg puchnie - ogólnie czuję się jak stara, umęczona życiem baba :p zmęczona tym poczuciem, że muszę cisnąć do przodu, aż odechciewa mi się robić to co robię. Również ostatnio postanowiłam zrobić sobie przerwę, nadrobić wszystko co mi zalega (a to jest mega trudne) i wrócić do życia. Odkąd siedzę w fotografii na poważnie, nie miałam chwili wytchnienia. Jesteśmy tylko ludźmi, potrzebujemy czasem się usunąć i zregenerować, żeby później wrócić z czystym umysłem i zdrową motywacją. Ja zawsze mam taką obawę, że w czasie mojej "nieobecności" ktoś zdąży zrealizować wszystkie moje pomysły. Chociaż nikomu nie opowiadam o swoich wizjach, to i tak gdzieś z tyłu głowy mam takie przeczucie... a biorąc pod uwagę moje cudowne szczęście, to pewnie te przeczucia by się sprawdziły :P staram się nawet ograniczać przeglądanie różnych portali, na których ciągle są nowe świetne zdjęcia, żeby się nie dołować bardziej, ale to też jest trudne. Prawda jest taka, że fotografia jest jak nałóg - jeśli już się w nią wgryziesz, to za cholerę nie możesz odpuścić. Chociaż w sumie, taki nałóg to chyba na plus :)
    się rozgadałam... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nawet nie wiesz jak bardzo Twój komentarz poprawił mi humor :) Muszę Ci przyznać rację,fotografia to nałóg i jak już się człowiek wtoczy w rytm to nie może przestać,ale może to i dobrze,że nasz organizm nas czasami hamuje,bo inaczej padałybyśmy w tempie ekspresowym :P Powiem Ci tez,że szczerze rozbawił mnie tekst odnośnie wizji i przeczucia,że ktoś nas uprzedzi,choć po głębszym zastanowieniu ja też staram się innym nie zdradzać żadnych szczegółów,żeby nie okazało się potem,że robię coś jako druga-chyba żaden fotograf nie lubi tego uczucia xd

      Usuń
  5. Piękne, delikatne ujęcia, mają w sobie coś nostalgicznego:) Dla mnie wygrywa ten jasny puchaty sweterek z pierwszych zdjęć i naszyjnik

    OdpowiedzUsuń