Styczniowy

Cześć!

Tegoroczny styczeń z pewnością nie należy do najlepszych miesięcy w moim życiu, powiedziała bym wręcz, że momentami daje mi w kość, ale ma jedną poważną zaletę, dzięki której parzę na niego znacznie łaskawiej i mimo wszystko podchodzę optymistycznie do rozpoczętego własnie tygodnia, a mowa tutaj oczywiście o pogodzie! W całym swoim 25 letnim życiu nie pamiętam tylu słonecznych dni w styczniu! Choć wiem, że wynika to z zachodzących globalnie zmian klimatycznych i generalnie powinniśmy się tym trochę martwić, to jednak radość na widok słońca i możliwość częstych, długich spacerów na świezym powietrzu całkowicie przyćmiewają tą ciemniejszą stronę takiego stanu pogody. Skoro więc mam możliwość, to chętnie korzystam z uroków okolicy i speceruję z aparatem po wszelkich znanych polnych i leśnych ścieżkach. W efekcie czego w folderach pojawiają się wciąż nowości, którymi z chęcią się z Wami podzielę (oczywiście o ile nie znudzi się Wam zbyt szybko moja osoba i zostaniecie ze mną na dłużej hehe)! Dziś kolejny odcinek spacerowej serii z autoportretami w roli głównej :) Tym razem do zdjęć wykorzystałam karmelowo-beżowe elementy swojej garderoby i szary płaszczyk oraz szalik w biało-miodową kratę, które zakupiłam niedawno na wyprzedaży w jednej z sieciówek.

Nie przedłużając przesyłam Wam dawkę słońca i życze miłego wieczoru :)

Do usłyszenia!