Wędrówki: Maj 2018


Cześć!
Ostatnie dni,a raczej tygodnie były dla mnie bardzo męczące i stresujące.Milion spraw na głowie,  zlecenia,studia,magisterka sprawiały,że dosłownie nie miałam ani chwili czasu dla siebie, kiedy mogłabym po prostu się czymś nie stresować (a niestety przez najbliższe tygodnie także nie zapowiada się żadna poprawa w tej kwestii). Jednak w pewnym momencie pomyślałam sobie,że tak dalej być nie może,bo po prostu się wykończę, dlatego też stworzyłam sobie mały wieczorny rytułał, który pozwala mi się oderwać od tego wszystkiego choćby na chwilę.Mowa oczywiście o przejażdżkach rowerowych po okolicy, najczęściej po polnych drogach,gdzie przy okazji mogę nazbierać kwiatów na bukiet i swobodnie pooddychać świeżym powietrzem. Choć moje relaksujące wycieczki nie trwają zazwyczaj dłużej niż pół godziny,to dzięki nim od razu czuję się lepiej.Nie byłabym też sobą,gdybym nie zabierała na nie ze sobą aparatu. Bo w końcu przebywanie na łonie natury z aparatem w ręku to dla mnie najlepsza forma relaksu :) Stąd też dziś podzielę się z Wami serią majowych zdjęć,zrobionych właśnie w czasie takich krótkich przejażdżek.
P.S Pierwotnie ten wpis miał być kontynuacją serii ,,leśne wędrówki'',ale jak sami widzicie lasu na tych zdjęciach jest niewiele,dlatego też odsyłam Was do mojej ulubionej majowej,leśnej fotorelacji z zeszłego roku i zapraszam do obejrzenia poniższych ujęć. :)




















Dajcie znać czy Wy też macie jakieś swoje relaksujące rytułały, które pomagają Wam odpocząć w trudnych i stresujących momentach :)
  

4 komentarze:

  1. też miałam bardzo dużo na głowie i mało czasu dla siebie, więc wiem o czym piszesz.. zdjęcia cudowne. Czym robisz i gdzie przerabiasz?;)

    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia niezmiennie tworzę przy pomocy leciwego już Canona 550D z obiektywami 50mm f/1.8, Helios 44m-4 i Sigmą 30mm f/1.4. W tym wpisie są zdjęcia robione nimi wszystkimi na przemian. Obrabiam standardowo w Photoshopie, czasem jesli nie wymagają zbytnio ingerencji to tylko w Photoscape. :)

      Usuń
  2. Ja mam ten sam rytuał, tylko inne godziny zwykle, bo poranne :) Zapraszam do mnie 😀 Piękne kadry, piękne światło. Pozdrawiam ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rano to dopiero dzieje się prawdziwa magia! Niestety ja jestem nocnym człowiekiem, najlepiej pracuje mi się jak zrobi się już ciemno, w efekcie czego po nocy spędzonej nad obróbką przesypiam najlepsze poranne widoki :< Dobrze,że chociaż zachody słońca dają lekką namiastkę tego co można zobaczyć o poranku.
      Dziękuję za komentarz i również serdecznie pozdrawiam! :)

      Usuń