Podsumowanie: Lipiec 2017



Cześć! Tegoroczne lipcowe podsumowanie będzie w bardzo sielskim klimacie z mnóstwem naturalnych motywów.Wakacje spędzane na wsi,pełne przejażdzek rowerowych,spacerów z aparatem po okolicznych polnych dróżkach,łąkach i leśnych świeżkach bądź leniwego popołudniowego przesiadywania w przydomowych ogródku zaowocowały mnóstwem bardzo naturalnych,prostych,można powiedzieć codziennych kadrów.Opisując miniony miesiąc muszę Wam powiedzieć jedną śmieszną kwestię odnośnie mojej działalności fotograficznej,otóż za każdym razem kiedy byłam już umówiona na zdjęcia,dosłownie w ostatniej chwili albo przychodziła burza,deszcz lub okazywało się,że komuś coś wypadło i po prostu nie wyrobimy się czasowo-to chyba jakiś znak z nieba,żeby dać sobie trochę czasu,odpocząć od komputera i nie robić nic na siłę.Mała przerwa od ciągłego siedzenia nad zdjęciami jeszcze nikomu nie zaszkodziła. :) Nie mniej jednak jak mówi przysłowie ,,co się odwlecze,to nie uciecze'',więc mam nadzieję,ze wszystkie sesje,które zostały przełożone na sierpień uda mi się wykonać już bez wspomnianych wcześniej przeciwności losu i z dobrym,świeżym spojrzeniem :)
Nie przedłużając zapraszam Was na kilka lipcowych migawek.

Pierwszy dzień lipca i od razu nowe wyzwanie-chrzest małej Zosi.Efekty można obejrzeć tutaj.
Po chrzcie wydawało mi się,że lipiec będzie bardzo aktywnym fotograficznie miesiącem,okazało się być zupełnie inaczej i w większości przypadków do zdjęć modelowały mi przeróżne kwiaty z przydomowego ogródka.

Mój ulubieniec oplatający taras,o zachodzie słońca naprawdę zachwyca intensywnym kolorem i aż się prosi o wyciągnięcie aparatu. :)

Od pewnego czasu kusi mnie,zeby posmakować fotografii analogowej,jednak wiem,że klisza z ograniczoną ilością zdjęć to nie dla mnie,bo kto jak kto,ale ja pstrykam ich na prawdę mnóstwo.

Uwielbiam takie wieczorne światło,tuż przed zachodem cudownie podkreślające piękno natury.


Lipcowe zachody słońca,w tym roku były tak piękne,że nie mogłam się powstrzymać,żeby nie robić im zdjęć. :)

Chcąc wykorzystać ich potencjał wybralam się nawet na autoportrety,które miały trafić do wpisu o mojej kolekcji strojów i dodatków na sesje,który chcialabym niedługo opublikować-niestety nie wyszło tak jak bym chciała,więc chyba musze powtórzyć tą wyprawę.

Codzienne przejażdzki rowerowe to już mój nawyk,a te wzdłuż złotych pól fundują mi istny raj dla oczu. :)


Analogowe zapędy skończyły się tym,że przez drugą połowę miesiąca fotografowałam praktycznie tylko heliosem i pentaconem,uwielbiam klimat takich zdjęć :)

Najpiękniejsze światło o poranku :)


Spacer po lesie to zawsze dobry pomysł,ale następnym razem dwa razy się zastanowię zanim wybiorę się tam w upalny dzień w samo południe.


Pentaconowe malowanki-jak tu nie kochać takiego rozmycia?

Lato na wsi to czas żniw,ale też zbierania różnego typu roślin,nasion i ziół na zimę.Zimą nic nie pachnie lepiej niż własnoręcznie zerwany aromatyczny cząber czy dziurawiec.

Jak lipiec to i upały,a w przerwie upałów intensywne burze-w tym miesiącu ich nie brakowało.Powyżej ujęcie z jedynego chłodnego,deszczowego poranka.

Z przejażdzek rowerowych i spacerów zawsze przynoszę bukiet polnych kwiatów,nie wyobrażam sobie lata bez ich zapachu w pokoju.
Pod koniec czerwca do mojej fotograficznej rodzinki dołączyła Sigma 30mm f/1.4,korzystając z kwiatowych modeli na oknie postanowiłam sprawdzić jak sprawuje się z pierścieniami pośrednimi.Efekty i moją opinię pokażę Wam za jakiś czas w wpisie dedykowanym testowi tego obiektywu.

A na koniec jedno z ogródkowych ujęć zrobionych sprawdzonym już wielokrotnie Pentaconem 29/2.8 z pierścieniami pośrednimi.
A Wam jak minął lipiec? Stawiacie na wypoczynek,pracę a może poszerzanie swojego portfolio? :)
Do usłyszenia!

14 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia, bardzo lubię oglądać takie podsumowania. Chyba czas wyciągnąć Heliosa z szafki :D

    http://lapaczchwilfoto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,miło mi! :) Wyciągaj koniecznie,to jak on potrafi uchwycić wakacyjny klimat to jest po prostu magia :)

      Usuń
  2. Uwielbiam przeglądać Twoje podsumowania, a najbardziej chyba te wiejskie ujęcia dróg, roślin, kwiatów. W fotce z rowerem wśród pól jestem na maksa zakochana <3 <3 <3 !
    U mnie w lipcu było podobnie z sesjami... już się bałam, że tylko ja mam takiego pecha :( jak nie pogoda, to odwoływanie sesji w dniu, w którym miała się odbyć. I zamiast kilku planowanych zrobiłam tylko jedną! Trochę smutki, ale nie załamuję się i dalej będę próbować :D
    Pozdrawiam i życzę wielu wspaniałych kadrów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tyle miłych słów,bardzo się cieszę,że ktoś tak pozytywnie odbiera tematykę zdjęć,która mi najbardziej w sercu gra :)
      Również pozdrawiam i życzę wiecej szczęścia do sesji w lipcu :) Oby los był dla nas łaskawy.

      Usuń
  3. Zazdroszczę Ci tej bliskości natury. Niesamowicie inspirujący wpis. Uwielbiam taką letnią sielankę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już chyba nie potrafię żyć z dala od natury,nawet jak jadę na wakacje to koniecznie w jak najbardziej zielone i naturalne miejsce,najlepiej góry :)

      Usuń
  4. Czyli tym razem więcej natury niż ludzi - jak najbardziej może być:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) Ale mam nadzieję,że taka tematyka mimo wszystko nikogo nie odstraszy :)

      Usuń
  5. U mnie wpadło kilka sesji, ale też pogoda często psuła plany. Uwielbiam Twoje podsumowania <3 Koniecznie spróbuj analogowej fotografii! Niby to tylko 36 klatek, ale sama zobaczysz jaka to frajda czekać na efekty :) Klisza kosztuje kilka złotych, więc nie ma nic do stracenia :)

    pozdrawiam!
    ~ mój blog ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest wiedzieć,że nie tylko ja miałam w lipcu takie ,,szczęscie'' :P Kurcze po Twoich słowach ciągnie mnie do analoga jeszcze bardziej,ale i tak obawiam się,że nie ogarnę go zbyt szybko i tylko się zniechęcę :< Analog mimo wszystko wymaga więcej cierpliwości i umiejętności niż cyfra.

      Usuń
    2. Niby tak, ale manualne ustawienia masz w małym palcu, więc zenit nie będzie niczym nowym - zależy jeszcze czy masz tam światłomierz, czy nie :)

      Usuń
  6. jak zwykle piękne kolory ♥ to chyba najbardziej lubie w Twoich zdjęciach :) btw super to coś do środka koszyka od roweru :D szukam też takiego czegoś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Pauli,bardzo mi miło <3 Wiklinowy koszyk razem z tą materiałową wkładką dopadłam niedawno w biedrze,nie był to chyba jakiś masowo rzucony produkt,bo widziałam je jedynie w swojej miejscowości,ale połączenie wikliny z tym różanym motywem totalnie mnie urzekło i nie mogłam go nie kupić :)

      Usuń
    2. o jaaa, a ja koszyk już mam bo kupiłam razem z rowerem, ale ta wkładka jest supeeer <3

      Usuń