Cześć i czołem!
Witajcie w pierwszym prawdziwie zimowym wpisie tego roku! :)
Moja okolica kilka dni temu pokryła się nareszcie grubą pokrywą białego puchu, dlatego nie mogłam nie wykorzystać okazji do zrobienia wśród tej śnieżnej scenerii kilku zimowych autoportretów. Niestety fikuśna pogoda wciąż utrudniała mi wyjście z aparatem na zewnątrz, a spadek energii jaki dopadł mnie w ostatnim czasie dodatkowo je odwlekał. Nadszedł jednak ten dzień, kiedy uparłam się, że choćby nie wiem co się działo, muszę koniecznie zrobić zdjęcia, które od tak dawna planowałam.
I tym sposobem powstały poniżej autoportrety, wśród padającego śniegu i przy konkretnie minusowej temperaturze. Zmarzłam ja, zmarzł i aparat, ale było warto! Teraz marzę jeszcze o tym by kontynuować tą serię w nieco innych okolicznościach przyrody, w takim typowym klimacie ,,winter wonderland''. Zobaczymy czy tegoroczna zima okaże się wystarczająco sprzyjająca, by spełnić to marzenie.
Do zdjęć wybrałam mocno kontrastujący z otoczeniem musztardowy płaszczyk i szare dodatki. Musicie wiedzieć, że ostatnio mam totalną fazę na ten wyrazisty kolor i trudno mi się powstrzymać przez kupowaniem kolejnych rzeczy w tym odcieniu (co jest o tyle dziwne, że przez większość swojego życia bardzo nie lubiłam koloru żółtego!).Teraz najwidoczniej nadrabiam zaległości. :)
Nie mniej jednak wydaje mi się, że to wszystko efekt ogromnej tęsknoty za latem, ciepłem, kolorami i pięknymi zachodami słońca. Bo choć doceniam piękno zimowej aury, to jednak z całego serca wyczekuję już wiosny.
Dajcie znać czy udało Wam się już upolować w tym roku śnieg na zdjęciach! A może zrobiliście już jakieś fajne zimowe sesje? Pochwalcie się koniecznie w komentarzach :)
Do następnego!
Warto było zmarznąć:) Porządniejszy śnieg miałam... przez 1 dzień:(
OdpowiedzUsuńOj tak, zimowe autoportrety to często niełatwa sprawa, ale mam teraz odhaczony przynajmniej jeden punkt z listy obowiązkowych zdjęć do zrobienia w tym roku :P
UsuńA śnieg może jeszcze do Ciebie wróci ;) U mnie wciąż jest jego cienka warstwa, wiec nie mam za czym tęsknić, a tak po prawdzie to nie mogę się już doczekać wiosennej odwilży :)
Ale pięknie ! Do twarzy Ci w musztardowym :) Biały puch dodał niesamowitego klimatu, sama żałuję, że nie zrobiłam żadnych zimowych ujęć, ale może nadrobię w weekend i wyciągnę psa na spacer do lasu :) Buziaki !
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Odpisuję trochę po fakcie, ale mam nadzieję, że udało Ci się zrealizować te spacerowe plany i złapać trochę zimy w kadry. :)
UsuńBardzo nietypowy kolor płaszcza, ale przez to jest ciekawy! Mi udało się upolować w 100% - praktycznie w każdy dzień, w który padał, leciałam na zdjęcia bo wiedziałam, że nie mam dużo czasu, więc mam duuże zapasy :D
OdpowiedzUsuńRacja, jeszcze rok temu sama nie podejrzewałabym, że trafi on do mojej szafy! Zresztą nawet mierząc go w sklepie miałam wątpliwości czy to dobra decyzja, ale ostatecznie nie żałuję zakupu :)
UsuńWow! Jestem pod wrażeniem Twojej determinacji, dla porównania ja jestem taką leniwą kluską bo odkąd zaczęła się zima wyszłam na zdjęcia raz (co widać powyżej) i nawet kiedy mam dużo czasu wolnego po prostu nie chce mi sie wychodzić z aparatem ;(
Też mi się marzy taka zimowa sesja zdjęciowa, ale wystarczy mi, że przejdę się z domu, żeby wsiąść do auta i już mi się odechciewa, bo tak zimoo ;-) Lubię kolor musztardowy, ale tylko na kimś innym, sama źle się czuje w tym kolorze. Tobie jest bardzo do twarzy :-)
OdpowiedzUsuńHah znam to doskonale! Ileż ja się dni wybierałam na te zdjęcia, ile razy przekładałam to wyjście ,,bo zimno''... ale najważniejsze,że w końcu się udało :)
UsuńCo do musztardowego koloru: mam w tym roku na jego punkcie jakiegoś bzika hahha :D A co najlepsze, dziś zauważyłam,że pojawia się on w nowych wiosennych kolekcjach niemalże wszystkich sieciówek! Ogromnie mnie to cieszy, bo już mam coś na oku i może wkońcu uda mi się upolować ten wymarzony, idealny sweter w tym kolorze na jesień :)