We własnej osobie

Cześć!

Zdecydowanie nie jest tajemnicą fakt,że uwielbiam jesień! Oczywiście mam na myśli jej przysłowiową ''złotą'' wersję :) Parki całe w odcieniach żółci,złota i czerwieni,zamglone leśne ścieżki,pajęczyny pokryte rosą o poranku,herbaty o różnych owocowych smakach,grzybobranie,dynie piękne w swej różnorodności no i oczywiście świeże orzechy włoskie zerwane z drzewa obok domu,mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. :) Ze względu na tyle pozytywnych skojarzeń z tym okresem,jestem nawet w stanie przeboleć wszystkie pozostałe mniej pozytywne aspekty jesieni,choć czasami stojąc na przystanku z wygiętym parasolem i walcząc z przeraźliwie chłodnym wiatrem i siorpiącym deszczem,zaczynam zazdrościć niedźwiedziom snu zimowego :P A tak na serio to z wielką niecierpliwością wyczekuję nieco cieplejszych dni,takich jak ten gdy robiłam poniższe zdjęcia.Na podwórku zachowała się jeszcze kępa pięknych wysokich żółtych kwiatów,których po prostu nie mogłam nie wykorzystać! Szybka seria autoportretów w jesiennej scenerii to był zdecydowanie dobry pomysł :) Październik to idealny czas na odkopanie grubych szalików w kratę w swojej szafie,a beżowy płaszczyk to już mój jesienny ulubieniec. Uwielbiam takie proste zestawienia,w zeszłym roku powstała nieco inna jesienna seria,którą możecie zobaczyć tutaj - mam do niej wielki sentyment i uwielbiam do niej wracać,mam nadzieję że za rok będę mogła powiedzieć to samo również o tej :)