Wrzosowisko cz.2



Cześć!
W poprzednim wpisie mogliście obejrzeć już nieco tegorocznych zdjęć z wrzosowiska oblanego ciepłym światłem złotej godziny,dziś pokażę Wam część drugą,lecz są to zdjęcia zrobione w zupełnie innych warunkach oświetleniowych czyli w pochmurny i zimny dzień.Podobnie jak tamtym razem użyłam dwóch manualnych obiektywów tj.Heliosa i Pentacona. 
Mam nadzieję,że te zdjęcia również się Wam spodobają,a ja tymczasem uciekam na kolejną wrzosową sesję-tym razem z małą modelką :D
Miłego popołudnia!
















9 komentarzy:

  1. Jakie piękne i delikatne <3 genialne makro ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wrzosy są takie piękne <3
    Bardzo ładne delikatne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak,cały rok czekam na ten moment aż zakwitną i bede mogła przesiadywać wśród nich z aparatem :)

      Usuń
  3. Piękne są te zdjęcia! Jejku, jak ja dawno nie robiłam makro :( Dziękuję, że mi o nim przypomniałaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe polecam się! :) Sama czytając dziś komentarze pod poprzednim wpisem,doszłam do wniosku że najwyższa pora pobawić się z odwrotnym mocowaniem i uparcie męczyłam kropelki na kwiatkach w ogrodzie :D

      Usuń
  4. Te zdjęcia też mają swój urok. Nie ma to jednak jak magia światła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie,niby temat ten sam a światło zrobiło ogromną różnicę :)

      Usuń